czwartek, 9 sierpnia 2012

Raz na miętowo czyli Skin Food Mint Milk (BL005).

Do zakupu tego lakieru (i drugiego z tej serii - Lavender Milk) zachęciła mnie przede wszystkim urocza buteleczka przypominające dziecięce butelki na mleko :D No po prostu słodycz w czystej postaci :) Kolor też był tu decydujący - uwielbiam wszelkie miętowe odcienie. Tak więc jakiś rok temu w moje ręce trafił lakier Skin Food z serii Milk Creamy Nail w kolorze Mint Milk o numerze roboczym BL005.


Butelczyna ma 8ml pojemności, zrobiona jest z matowego szkła. Korek jest stylizowany na dziecięcy smoczek ;)


Pędzelek jest całkiem w porządku. Zastrzeżenia mam do lakieru - jest gęsty, gumiasty i ciężko się nim maluje. Pierwsza warstwa mocno smuży, nie ma co tu marzyć o jednej warstwie kremowej miętki :/


Pierwszą warstwę starałam się kłaść bardzo cienko - grubsza schnie w nieskończoność i  łatwo sobie zepsuć cały manicure kładąc drugą warstwę na niedoschniętą pierwszą.

Efekt końcowy jest ładny - równa warstwa lśniącego koloru. Kolor ten jest różny od najbardziej znanej mięty lakierowej czyli Mint Candy Apple ale mi bardzo odpowiada. Skin Food jest mięta zieloną, bez niebieskich tonów.



Na zdjęciach powyżej lakier jest suchy, bez położonego top coata. Uwielbiam <3
Na eBayu można go kupić za ca. $6 z darmową wysyłką :)

Kleancolor Leaves Jingle.

Jeden z lakierów Kleancolor, który nie zagrzał u mnie miejsca na dłużej ;) Leaves Jingle to kremowa, soczyście trawiasta zieleń z brokatem. Nie jest to typowy lakier brokatowy, raczej taka hybryda kremowo-żelkowo-brokatowa. Wszystko byłoby fajnie, ale kolor jednak nie mój. Ale nie ma co płakać, trafił w dobre ręce :)



środa, 8 sierpnia 2012

Ala w Krainie Lakierów: Essie.

Nadejszła wiekopomna chwila :) Zdjęcia nieco odbiegają od początkowej koncepcji kolorowej, ale i takie wrzucę... kiedyś :D A póki co - liczcie :D



Random stuff: Catrice From Dusk To Dawn old version.

To zdjęcie też znalazłam podczas przeglądania zawartości mojego dysku C ;)

Catrice, tak jak i Essence, lubi 'odświeżać' swoje kolory i do butelki ze starą nazwa i starym numerem ładuje zupełnie nowy kolor. Tak też było i z tym. Stara wersja From Dusk To Dawn to kremowy taupe z wyraźnym wrzosowym podbiciem a nowa... cóż, nowa jest shimmerowa i zupełnie do starej niepodobna ;) Zdjęcie będzie, może jeszcze dziś.

To był mój pierwszy lakier Catrice. Kupiłam go podczas krótkiego pobytu we Frankfurcie, gdzie czekaliśmy z mężem na samolot do Polski. I to była miłość od pierwszego malowania. Gęsty, kremowy, kryjący już przy pierwszej warstwie. Kiedy szafa Catrice pojawiła się w 'mojej' Naturze gdzieniegdzie można już było dostać nową wersję tego koloru, u mnie jeszcze była stara więc zrobiłam zapas ;)

I tak mi smutno, że razem z Sold Out For Ever przeszły te kolory na lakierową, całkiem niezasłużoną, emeryturę :/


P.S. Moje Essie wrzucę na bloga jutro :) Część już obfocona, ale jest tego tyle, że jeszcze dzisiejsze popołudnie muszę poświęcić sesji zdjęciowej ;)

wtorek, 7 sierpnia 2012

Chunky Holo Clover czyli kleancolorowa koniczyna w pełnym słońcu.

Zdjęcia te robione były rok temu, kiedy to załapałam się jeszcze na wrześniowe promyki słońca. Chunky Holo najlepiej wyglądają w pełnym słońcu - wtedy błyszczą i migoczą jak szalone. Dobrze też dobrać do nich odpowiednia bazę - bo nie z każdą współpracują. Tutaj bazą jest leśna zieleń Nyx Alaskan Wild - kremowa i *niesamowicie* zielona. Chunky Holo Clover na tym kolorze żyje własnym życiem i ma się dobrze :)

Chunky Holo Clover to holograficzny (żółto-pomarańczowo-zielonkawy) brokat w przezroczystej zielonej bazie. Położony na innym kolorze wysycha szorstko i bardzo zyskuje na wyglądzie, gdy położymy na niego top. Sam, bez bazy, wygląda smętnie i biednie.

Dużo zdjęć :)











Wady? To samo co zwykle - smród niesamowity. Jak można zrobić aż tak śmierdzący lakier? Ja wiem, że producenci perfum w nie nie ładują, no ale na litość...

Flakies - porównanie.

Uwielbiam lakiery z flejkami - czy to takie, które mają flejki w bazie czy top coaty. Postanowiłam wrzucić na bloga zapomniane porównanie lakierów nawierzchniowych typu flakies :) Są to typowe flejki, które mienią się od żółci po zieleń. Trzy pierwsze kosztują w granicy 5-10 złotych, trzy kolejne to wydatek rzędu $7-9.

Na każdym wzorniku jest warstwa czarnego lakieru (Essence z limitki Circus Circus) i JEDNA warstwa lakieru efektowego :)

My Secret #104, Essence Night In Vegas, Sally Hansen Hidden Treasure, Essie Shine Of The Times, Nubar 2010, Finger Paints Flashy

My Secret #104, Essence Night In Vegas, Sally Hansen Hidden Treasure, Essie Shine Of The Times, Nubar 2010, Finger Paints Flashy

My Secret #104, Essence Night In Vegas, Sally Hansen Hidden Treasure

Essie Shine Of The Times, Nubar 2010, Finger Paints Flashy


Catrice Dirty Berry - odnalezione w czeluściach dysku twardego.

W nocy szalała u nas wichura - miałam wrażenie, że idzie koniec świata, czy coś. Drzewa uginały się pod ciężarem wiatru jakby były z gumy :/ Nie mogłam przez to spać i poprzeglądałam stare foldery ze zdjęciami. Znalazłam mnóstwo swatchy, o których zapomniałam :D Na pierwszy ogień pójdzie Catrice ;)

Dirty Berry to lakier z podstawowej kolekcji Catrice. Kolor jest przedziwny - sprawia wrażenie holo ale nim tak naprawdę nie jest :) Jest to fiolet z mnóstwem drobinek. Wadą jest to, że słabo kryje i potrzebuje trzech warstw by jako tako wyglądać.



OGŁOSZENIE PARAFIALNE!
Rusza dzisiaj promocja na Cult Nails - z okazji urodzin Marii aż do niedzieli wszystkie lakiery kosztują $7. Zapoznajcie się z tym postem: http://www.cultnailsblog.com/2012/08/birthday-sale-starts-tomorrow.html jest tam lista kolorów, które znikają z oferty CN. Ja zaraz będę składać zamówienie. Jeśli i Wy się skusicie koniecznie pochwalcie się co wpadło Wam do koszyczków :D