Jest to lakier pochodzący z kolekcji wiosennej z 2007 roku. Ciężko mi stwierdzić, czy Essie go jeszcze produkuje czy nie.
Red-y Set Ex to malinowa czerwień z naciskiem na malinowa ;) I jak to w przypadku takich kolorów bywa - ujowa w fotografowaniu, bo kolor widoczny na LCD aparatu czy monitorze jest zupełnie różny od tego na paznokciach ale nic w tej kwestii zrobić nie można, bo nawet program graficzny tego nie ogarnia.
Co nie zmienia faktu, że kolor jest obłędny - taki miał być Ole Caliente, który na mnie jest wręcz neonowo czerwony i taki... brudny? Ale za to Red-y Set Ex to jest to, co miało być.
Gęste, kremowe cudeńko o szklistym wykończeniu (tu podbitym POSHE). Z kolekcji Starting Over mam jeszcze jeden lakier, równie ciulaty w foceniu ale też cudnie prezentujący się na dłoniach. Może jutro się nim pomazam i pokażę :D
Kolor śliczny:)
OdpowiedzUsuńJak ktoś szuka malinowej czerwieni to ta jest idealna :)
UsuńAmen to that sister. Dzisiaj fociłam Ole Caliente i mogę dyplomatycznie powiedzieć iż łatwo nie było :D
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie w necie pogrzebać, bo ten mi się niebezpiecznie zaczyna podobać (jak i milionaście innych Essie, które przecież są be i ich nie lubię, tych US znaczy się :D)
Widziałam u Ciebie Ole Caliente właśnie przed momentem - i tak udało Ci się lepiej go sfotografować niż ja to uczyniłam, chociaz on na mnie tak się dziwnie brzydko prezentuje, niestety :/
UsuńKiedyś zastanawiałam się, czy to by nie wina mojego aparatu i dość ciemnego obiektywu, ale spróbowałam z drugim i jest to samo :/
Ja US version kocham i nie zamienię na żadne tam ewropejskie ;)
Ja je robiłam zwykłą małpką Sony, innego nie posiadam, poza tosterem ofc :D Może się kiedyś dorobię lustrzanki z prawdziwego zdarzenia :D
UsuńJa do hAmerykańskiej wersji mam za dużą płytkę. Albo to Cute as a Button taki paskudny, bo z wąskim pędzelkiem mam 4 sztukii jest pół na pół na razie.
Ja mam Canona starego jak świat :D Ale mąż planuje zakup czegoś lepszego jak się Tosia urodzi, muszę mu tak namącić w głowie, żeby myślał, że lustrzanka to jego pomysł ;)
UsuńJa szerokiego nie mam żadnego i, póki co, nie zamierzam :) Ale do cienkiego jestem tak przyzwyczajona, że wolę ten niż wide brush OPI :)
Marysiu jak będziesz zamawiać to i dla mnie, bo to moj ideał kolorowy, zakochałam się i koniec. Najwyżej mnie mąż z domu z tymi lakierami wyrzuci :D
UsuńBędę pamiętać :) Znalazłam tam gdzie zawsze z Kasią zamawiamy i mam nadzieję, że to to ;) http://www.nailetc.com/redysetex.html nazwa się zgadza, zdjęcie nie i nie wiem co o tym myśleć :)
UsuńNumerek i nazwa się zgadzają ;) Zdjęcie wyczesane ;)
UsuńJa kupowałam u beautyzone na eBayu, ale widzę, że teraz nie ma go w ofercie. A cena była fajna, $2.99 plus $4.50 wysyłki :)
hehe - kolorek ładny - jeszcze do nabycia od essie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, na stronie Essie figuruje :) Czyli z ich świeżością nie jest najgorzej :)
UsuńOoooo jaki ładny, ostatnio wzięło mnie coś na malinki :) i jak tylko skończę kurację Regenerum to wskakuję w przepiękną Flormarową malinkę :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić jakiś flormarowy lakier, ale ja w tym moim sklepiku nie potrafię się ogarnąć :/ Pani tam siedzi taka niewydarzona i ciągle gapi mi się na ręce jak coś oglądam, do tego lakiery w pięciu miejscach i jakoś tak, nie umiem, no :(
UsuńRozumiem Cię, byłam tam raz i ciężko wybrać jakiś lakier bo one nie są tam wyeksponowane jak ma to miejsce na "wyspach" tylko siedzą sobie w koszach i guzik widać :)
UsuńPrzyjedź zatem do Krk przygotuję Ci prywatną prezentację :)
Lakiery są naprawdę fajne i dobrze się trzymają :)
Kiedyś przyjadę, na pewno :D Ale już z towarzyszką ;) Teraz mam ochotę leżeć, tylko nawet na leżenie jest za ciepło. A tu jeszcze 1,5 miesiąca...
UsuńDomi ile Ty masz u siebie kolorów Flormar?
UsuńOk 350 :) pewnie i tak mniej niż Ty masz prywatnie :)
UsuńLol, no mniej ;) Ale to dopsz, że tak dużo - będę miała w czym wybierać, bo u mnie na pewno nie jest ich tak dużo. Ale jak mi jutro pogoda pozwoli, to się tam przejdę :)
UsuńSzalona ;) szkoda, że nie dasz rady przyjechać jeszcze przed urodzeniem Małej :)
UsuńA nigdy nie wybaczę Ci tego, że byłaś u mnie i nie krzyczałaś, że to Ty :P
UsuńBo ja tak boczkiem, boczkiem ;)
UsuńMoże uda mi się jeszcze do Ciebie zawitać, muszę z mężem pogadać czy mnie zawiezie czy mnie nie zawiezie ;) Dowiesz się pierwsza jak już coś będzie postanowione :D
:)
Usuńfajna malinowa czerwień ,muszę sobie taką sprawić :)
OdpowiedzUsuńjakoś takie kolory nie wygladają u mnie dobrze.. ok są jasne różowe i wiśniowe, ale wpadające w czerwony już nie.. :|
OdpowiedzUsuńBez czerwonego lakieru nie ma życia :) Moja pierwsza czerwień ever to Essie, nadal mem tę buteleczkę, co jakiś czas reanimuję ją tylko rozcieńczalnikiem i jest spoczko. Muszę kiedyś o niej napisac, bo to piękna historia miłosna jest :D
UsuńZakochałam się na zabój. Muszę mieć ten lakier !!!!
OdpowiedzUsuńMuszmieć :D Wife Goes On tez jest ładny, jutro pokażę :)
UsuńNiedobra kobieto Ty !!!! Wife też cudny! chyba nie powinnam tyle swatchy oglądać.
UsuńA ogólnie na marginesie chciałam powiedzieć, że obserwuję Twój blog od bardzo dawna i dzięki Tobie kupiłam sporo kosmetyków azjatyckich :D Maseczki " szmatki " i peeling Ginvera to moje ulubione!
:D
UsuńTy chyba byłaś moją pierwszą obserwatorką ever :)
Tak tak to ja :D
UsuńTo był bardzo ważny dzień :D
UsuńMam ulubioną malinkę z Flormaru :) trudna do obfocenia ale jest niesamowita:)
OdpowiedzUsuńZ Essie jakoś mi nie po drodze choć kolor w moim klimacie!
Numerek? Bo jak się juz jutro wybiorę to zapytam zamiast szukać w tym bałaganie :)
UsuńUlubioną malinką Hexx jest ten sam lakier co mój :) to seria Supershine nr 45 :) ewentualnie Neon #10 są baaaaardzo do siebie podobne.
UsuńDzięki :* Idę tam po południu i mam nadzieję, że wrócę z jakimś nowym cukierkiem :D
UsuńCzy Peach Daiquiri nie jest nieco podobny? Kocham takie kolory na lato.
OdpowiedzUsuńNie mam, nie porównam :(
Usuńpeach daiquiri jest jeszcze bardziej malinowy :)
OdpowiedzUsuńjuż się nie będę powtarzać, że malinka śliczna ;) ale mam pytanie z innej beczki - mniej więcej jak szybko wysyłają paczki z cult nails? mam ochotę skorzystać z promocji, a nie wiem, czy zdążę przed przeprowadzką, a nowego adresu jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńJak zapłacisz do 12 ich czasu to tego samego dnia :)
UsuńW mojej lakierowej kolekcji takich kolorów nie uświadczysz :)
OdpowiedzUsuńAle może skuszę się na jakąś czerwień z Essie, bo mają bardzo przyjemne kremowe wykończenia. I póki co żaden Essiak nie przebarwił mi paznokci.
ojoj... aż zgłodniałam.
OdpowiedzUsuń