Pokrótce: przygotowujemy sobie jakąś plastikową powierzchnię (w moim przypadku woreczek strunowy), folie spożywczą (pocięta na 10 niedużych kawałków) i lakiery, którymi będziemy robić maziaki. Paznokcie można wcześniej potraktować kolorem bazowy. Kiedy mamy 100% pewności, że baza jest sucha zaczynamy zabawę: na woreczku rozprowadzamy lakier (nieduże krople, każdy paznokieć trzeba traktować nową porcja lakieru) - od Was zależy, ile ma to być kolorów. U mnie są dwa - czerwień i błękit. Ważne, by lakiery były raczej z tych gęstych. Krople powinny być blisko siebie. Folię spożywczą mniemy (u know what I mean) i taki kulasek maczamy w lakierze po czym pieczątkujemy paznokieć - w zależności od tego, jaki efekt chcecie uzyskać można przypieczątkować raz, dwa, trzy... U mnie są to dwa ruchy folią spożywczą. Et voila, to wszystko ;) Na każdym paznokciu powtarzamy CAŁĄ procedurę. Warto też pociągnąć paznokcie topem, by wzór nieco się rozmył i nabłyszczył ;)
Jutro będę kombinować z delikatniejszą bazą (myślę o Enticing CN) z jakimiś pastelami na wierzchu.
Jak Wam się podoba mój pierwszy saran wrap mani? Spróbujecie na własnych paznokciach czy to raczej nie dla Was?
Musze kiedys sproboawc,fajnie Ci to wyszlo :)
OdpowiedzUsuńWidziałam na Twoim blogu ombre - ta technika tez podobno jest do ombre dobra :D Ja na pewno wypróbuję jak tylko dojdę do wprawy :D
Usuńsuper wyszło
OdpowiedzUsuńŚlicznie to wygląda, chyba się skuszę, żeby sobie takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńBardzo prosta sprawa :D Wystarczy tylko podreptać do kuchni po folię :D
UsuńAle Ci pięknie wyszło:)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńTy to masz fajne sposoby:)))
OdpowiedzUsuńNiestety, clean-up is a bitch ;) Ale mam jeszcze kilka podobnych asów w rękawie :D
UsuńWow, fajne :)cóż za inwencja :) podoba mi się u kogoś :) u siebie pewnie źle bym sie czuła z takimi maziajami
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że mi też dziwnie. Do roboty bym tak nie polazła, that's for sure ;)
UsuńA ja zrobię w weekend i polecę do roboty, a co! :)
UsuńI tak szefowa zazdraszcza mi pazurków :]
Ciekawie wygląda, ale trochę zabawy z tym jest ;)
OdpowiedzUsuńWięcej jest doczyszczania już po tej całej zabawie, ale i tak mnie niż po water marblingu ;)
UsuńBardzo ciekawe, ale zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa raz na jakiś czas na pewno sobie coś takiego zafunduję, ale jako accent mani :)
Usuńciekawy efekt :) może kiedyś spróbuje :P
OdpowiedzUsuńPolecam, dzisiaj w szkole rodzenia zrobiły furorę i każdej kobicie musiałam z osobna tłumaczyc jak to sie robi ;)
UsuńCiekawe, nie słyszałam jeszcze o tej metodzie :) Na pewno wypróbuję, bo lubię takie newsy :)
OdpowiedzUsuń