piątek, 26 sierpnia 2011

Lakierowa jesien - podsumowanie.

Zanim wrzucę swatche poszczególnych kolekcji, postanowiłam zrobić małe podsumowanie lakierowej jesieni 2011. A jesień ta, mimo że jeszcze się kalendarzowo nie rozpoczęła, jest bardzo udana :)

Kiedy późną zimą lakierowi potentaci pokazali nam, co nas czeka, byłam ciekawa, jak te kolory będą wyglądać w rzeczywistości. Na lakierowym rynku jest już chyba wszystko - transparentne mleczaki, cieliste kolory nude, neony, pastele, vampy i odmiany wszystkich kolorów znanych kobietom - od czerwieni makowych czy strażackich po ciemne, niemal czarne kolory wina; od jasnych, cukierkowych róży po ciemne, mocne fuksje; od rozbielonych niebieskości, przez fantastyczne teale po ciemne granaty; od jasnych, pistacjowych zieleni po zgniłe mchy; od kurczakowych żółci po paskudne musztardowe odcienie. Każdy znajdzie coś dla siebie. Wydaje mi się, że ciężko jest wymyślić całą kolekcję tak, by była w jakiś nowatorska, niepowtarzalna i by zainteresowała kobiety na całym świecie. Ciężko jest wymyślić kolory, nazwy czy tematy przewodnie. A jednak, cztery razy do roku mamy coś nowego, mniej lub bardziej powtarzalnego, mniej lub bardziej udanego ale jednak nowego.

Jesień 2011 to przede wszystkim zielenie (zgniłe i lekko musztardowe), szarości (od jasnych, prawie gołębich po ciemne, betonowe), różnego rodzaju brązy (camele, taupe'y, rdzawe kolory cegły, błotne kałuże czy kawa, bez śmietanki i cukru ;)). China Glaze ma fajne brokaty (niebieski i srebrny), OPI ma typowo letnie róże, pomarańcze czy korale a Essie pudrowy róż, który nijak nie chce mi się kojarzyć z jesienią. Czerwienie są dwie i tez są one inne od tych, które występowały do tej pory.

Jest to jesień udana, inna od poprzednich i mam nadzieję, że inna, niż następne :) Poniżej butelkowe próbki kolorów, a swatche na paznokciach zacznę wrzucać od jutra (w kolejności OPI, Essie i na końcu China Glaze).

OPI:


Essie:

China Glaze:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz