niedziela, 28 sierpnia 2011

Essie Brand New Bag - swatches&review.

Kiedy kilka tygodni temu zobaczyłam w internecie zapowiedź jesiennej kolekcji Essie, nie byłam zachwycona. Na zdjęciu tym kolory lakierów były bure, z jakimś takim brzydkim złotym poblaskiem. Pomyślałam wtedy, że to pewnie shimmery. Po obejrzeniu normalnych swatchy w sieci byłam już do kolekcji Brand New Bag w 50% przekonana. A gdy otworzyłam kopertę i rozpakowałam lakiery to moje przekonanie do nich sięgnęło 101% - 6 pięknych, jesiennych kremów. Brakuje mi tu tylko klasycznej czerwieni.


Carry On to takie coś między rozgniecioną jeżyną a bardzo, bardzo ciemnym winem. Fiolet pomieszany z bordo. Elegancki. Jak nie przepadam za kolorami typu vamp, tak ten będzie miłą bazą pod brokatowe czy też holograficzne top coaty.



Very Structured to ciepły, rdzawy (może lekko kasztanowy?) brąz. Ciekawy, może nie najpiękniejszy ale na pewno inny niż brązy, które mam. Trochę powtarzalny (bardzo podobny jest w jesiennej kolekcji China Glaze). No i nie każdemu przypadnie do gustu.




Power Clutch. Mój faworyt. W butelce wygląda jak ciemna szarość, na moich paznokciach nabiera zielonkawego kolorytu. Lakier jest ciemny ale nie wpada w czerń. Za sprawą tego zielonego podbicia nie jest to typowa, nudna już szarość.




Lady Like. Pudrowy róż, faktycznie bardzo kobiecy. Kiedy zobaczyłam ten lakier to pomyślałam sobie feminine. Uroczy, delikatny, buduarowy (taki odcień różu kojarzy mi się z tzw. negligee czyli szeroko pojętą nocną garderobą damską, często koronkową), niekoniecznie w moim typie ale raz na jakiś czas z przyjemnością pomaluję sobie nim paznokcie.




Case Study. Kolejny mój faworyt. Piaskowy camel, który, podobnie jak Power Clutch, nabiera na mnie zielonkowatości. W butelce to czysty, ciepły beżyk a na moich paznokciach to takie coś pomiędzy zgniłym khaki a camelem.




Glamour Purse. Ciepły brąz w stylu Particuliere (nieco jaśniejszy od klasyka Chanel). Mogłabym też ten kolor opisać jako roztopioną mleczną czekoladę. W moim stylu, szkoda tylko, że to kolejny duplikat...





Podsumowując: kolekcja bardzo udana. Gdybym miała kupować pojedynczo, to na pewno zwróciłabym uwagę na Power Clutch, Case Study i Lady Like. Reszta prawdopodobnie nie zawitałaby w mojej kolekcji.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz