Cruise Couture składa się z paletki cieni do powiek, pięciu lakierów do paznokci, dwóch szminek, dwóch błyszczyków, różu do policzków, tuszu do rzęs i kosmetyczki. Ja mam to co widać na załączonym obrazku :D
Paletka szału nie robi :) Cienie są lepiej napigmentowane niż te z Revoltaire. Bardzo podoba mi się opakowanie - zgrabne, starannie wykonane, po prostu ładne :)
Lakiery to pięć kolorów: brzoskwinia (shimmer), koral (krem), róż (krem), jasny niebieski podbity fioletem (shimmer) i granat (shimmer). Ładne, zwłaszcza ten fioletowy błękit *.*
hi, society!, jetsetter, welcome to pink tropez, feel the yacht beat, nautica |
Shy Flamingo (uroczy łosoś):
Mrs. Brightside (słodki, dziewczęcy róż):
Macie coś z Cruise Couture? Planujecie coś kupić? :)
Ładne te kolorki :) ja tu chyba nie mam Catrice, albo nie mogę znaleźć.
OdpowiedzUsuńdobry mąż :)
Mąż dobry, dobry - nawet zapłacił 'ze swoich' :D
UsuńJa bardzo lubię Catrice - dobra jakość za znośną cenę. I limitki mają fajne, zwłaszcza te niedostępne w Polsce xD
mam pomadke i błyszczyk:) z pomadki jestem zadowolona:) z błyszczyka również
OdpowiedzUsuńBłyszczyków nie widziałam na żywo, jeszcze :D Ale jako że ja jestem szminkowa laseczka to błyszczyk mnie penie nie skusi ;)
UsuńPrzeglądałam tę kolekcję i nic mnie nie urzekło :) wyleczyłam się jakiś czas temu szaleństwa za LE Essence czy Catrice, w większości przypadków kosmetyki lądowały w szufladzie i leżą tam nie używane :)
OdpowiedzUsuńA męża masz "złotego", mój za żadne skarby świata nie poszedł by mi po kosmetyki ;) On w ogóle zakupów nie cierpi, nie mówiąc już o kosmetycznych ;)
Bartek musiał je tylko odebrać z kasy, bo były dla mnie odłożone ;) Jakby miał je sam wybierać to chyba potrzebowałby telefonicznego prowadzenia :D
Usuńmęża wysłałaś, bo to musiało ważyć i ważyć;)
OdpowiedzUsuńMęża wysłałam bo on miał za co to kupić :D Ja już nie pamiętam, jak lipcowe piniondze wyglądały :D Ale ciii, niech myśli, że jest moim hiroł bo się zgodził po to pojechać :D
UsuńPomadki i lakiery mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńSzminki są fajne i nie będą tak wysuszać jak te matowe z Revoltarie :D
UsuńWspaniałego masz męża, mój by pewnie przyniósł jakiś cielisty lakier;)
OdpowiedzUsuńOn je musiał tylko odebrać z kasy i zapłacić, bo zaprzyjaźniona dziewczyna z Natury odłożyła je dla mnie przed wyłożeniem standu :D
UsuńShyFlamingo jest przepiękny! Przepadłam! Szkoda, że nigdy nie zdążę się załapać na nic z fajnych limitowanek Catrice.
OdpowiedzUsuńOne obie są ładne. Ciężko będzie mi je osłoczować na ustach, bo mój naturalny kolor jest tak mocny, że takie delikatesy go nie przykryją :/
UsuńUff, jak miło, że chociaż raz mnie nic nie kusi;)
OdpowiedzUsuńMnie kusi nawet jak nie kusi, lol :D
Usuńna szmineczki bym się pokusiła, ale ja mam pecha, co idę do Natury to same resztki :(((
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy te szminki nie są z regularnej oferty o_O Nie mam nigdzie książeczki z wiosny, ale onumerowanie na spodzie mają takie jak Ultimate Shine z normalnej oferty, na opakowaniu brak jakichkolwiek wzorków limitkowych... A róż i tusz są dostępne 'normalnie', więc chyba te szminki też...
Usuńmuszę poniuchać w DN :D
UsuńBardzo fajnie wyglądają te kosmetyki , chyba się na jakieś skuszę ;) tylko muszę iść do Natury ;)
OdpowiedzUsuńmoże obserwujemy ?
Szminki mają piękne kolory. Ostatnio jakoś zaniedbałam moją Catricową pasję ale chyba wrócę :)
OdpowiedzUsuńLakiery i szminki są po prostu piękne. Zwłaszcza ta druga szminka ma śliczny kolor. :]
OdpowiedzUsuńAlu, dodałaś już może wyniki rozdania z paletką Catrice? :)
dobry mąż:)
OdpowiedzUsuń