Kto odwiedza tego bloga regularnie wie, że jestem zakochana w lakierach Cult Nails i że zamierzam, niebawem, miłość tę szerzyć wśród Czytelniczek (vide ten post :D). Tego koloru jeszcze nie pokazywałam, chociaż miałam go już na paznokciach kilka razy. Ostatnio zauważyłam, że wybór lakieru ogranicza się do kolorów dwóch marek: Essie i Cult Nails własnie, reszta mogłaby nie istnieć ;)
Tulum pochodzi z kolekcji Let's Get Nekkid, w której skład wchodziły bardzo skórne kolory - od bladych beży o ciemne brązy, każdy z historią ale o tym poczytać można tutaj. Każdy kolor nosi nazwę słynnej plaży - Tulum to przepiękna plaża w Meksyku. A Tulum w płynie? Piękny odcień mleczno-czekoladowego brązu ze złotymi, drobnymi glass flecks. Uwielbiam takie kolory (długo bazowałam na podobnych nie szalejąc z innymi). O formule pisać nie będę, bo wiadomo, że Cult Nails = awesome :D
możesz kiedyś napisać jak zamawiasz kulciki? i ile taka frajda kosztuje? trochę się przez Ciebie zakochałam <3
OdpowiedzUsuńMogę :) Napisze o tym posta, bo to pytanie coraz częściej pada :D
Usuń