Najpierw miałam Facets of Fuchsia (internet donosi, że lakier ten w Stanach teraz nazywa się Scandalous) a dopiero potem Bad Romance. Od razu wzięłam się za porównania i ich wynik nie był wcale zaskakujący :D Bo kupując Bad Romance doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że już mam odpowiednik tego koloru ;)
Obydwa lakiery to czarna baza z większym i mniejszym różowym brokatem. Różni je stopień krycia (baza w Lippmann jest bardziej kryjąca, Revlon potrzebuje 3 warstw do pełnego krycia) i cena (Bad Romance jest lakierem drogim - zapłaciłam za niego chyba $15 plus shipping a za Revlona 19 zeta w lokalnej drogerii).
Lippmannowej używam zdecydowanie częściej ;) Jakoś tak bardziej wolę Deborah niż Revlon ;)
|
Lippmann, Revlon |
|
Lippmann, Revlon |
Dla mnie są praktycznie identyczne :)
OdpowiedzUsuńRóżnice są mikroskopijne - kolor brokatu (dzieli je jakieś pół tonu ;)) i to krycie - na wzorniku są dwie warstwy Lippmann i trzy Revlona. I to wsjo, więcej różnic nie pamiętam ;) No i jeszcze Lippmannową się tylko ciutkę lepiej maluje :)
UsuńW sumie to przy takiej różnicy w cenie, można jakoś przeboleć trochę gorszą jakość Revlona.
UsuńZ tym, że ja nie jestem lakieromaniaczką, a raczej cieniomaniaczką więc pewnie dla fanki lakierów różnica jest istotna :)
Różnica w cenie jest ogromna i gdyby nie fakt, że po prostu chciałam mieć jakiś lakier Lippmann to nawet nie popatrzyłabym w kierunku Bad Romance, Waking Up In Vegas czy Happy Birthday. Ale to były zachcianki :D Różnice w jakości są kosmetyczne, więc jak ktoś ma dostęp do Revlona to po co ma sobie Lippmannową głowę zawracać? IMO nie warto :D
Usuńfajny, choć chyba wolę błyskotki w przezroczystych bazach, bo można je wrzucić na jaki kolor chce się... no i nie ładuje się wtedy brokatu "pod spód". mimo to lippmannowej zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńa co trzeba zrobić, by przygarnąć cult nailsa seduction? :D
Cult Nails będzie do zgarnięcia początkiem sierpnia :) I prawdopodobnie trzeba będzie tylko się zgłosić i zwycięzcę wybierze maszyna losująca, żeby było sprawiedliwie :)
UsuńJa z brokatów w przezroczystych bazach (Essence <3) robię sobie accent manicure - zmywanie lakieru mnie wtedy tak nie dobija :D
o, a zmywanie błyskot w kolorowej bazie idzie lepiej? ja stosuję "metodę foliową" z owijaniem i odczekiwaniem, ale i tak mnie lekko trafia ;) mnie czeka essencowe purplelicious do przetestowania na czerni, tylko niech znajdę porządnie kryjącą i szybkoschnącą czerń :D cultek - super :D na pewno się zgłoszę, w sierpniu mam urodziny ;)
OdpowiedzUsuńDeborah zmywa się jak zwykły lakier, Revlon już nieco mniej przyjemniej ;) Ja foliową znam ale staram się nie korzystać, bo moje skórki przy tym cierpią bardzo i długo nie mogą do siebie dojść :/
UsuńPiękną czernią jest Nevermore Cult Nails - laski mówią, że to jednowarstwowiec, który w dodatku nie barwi wszystkiego dookoła podczas zmywania. Mnie takiej czerni właśnie brakuje i w sierpniu kupię :D
A co do Purpliciousa - mam dwie wersje tegoż topa, jedna to ta standardowa a druga stała kiedyś w mojej Naturze, samotna jedna na półce - brokat jest drobniejszy i ostrzejszy.