niedziela, 20 maja 2012

On Safari.

Whew. Tyle pięknych nowości będzie tego lata, a pieniądze na drzewach nie rosną, wypłata, jak już coś, to mniejsza a nie większa. Mąż też nie spogląda z czułością na nowe nabytki. A chęć posiadania rośnie jak to moje dziecko - szybko.

To jest najbardziej wyczekiwana przeze mnie kolekcja. Napaliłam się na nią już zimą. Napaliłam się jak szczerbaty na suchary i zrobię wszystko, by ją mieć. Codziennie sprawdzam eBay, czy aby przypadkiem już jakiś sprzedawca czegoś świeżego nie rzucił wygłodniałym hienom lakierowym. Niestety, no such luck. Musze więc oczy ciszyć tylko zdjęciami.



Ta kolekcja jest prawie tak ładna jak nasza Tosia na zdjęciu USG :D