Pokazywanie postów oznaczonych etykietą NYX. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą NYX. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 września 2011

Poniedzialkowa rozpusta.

Takich postów na tym blogu będzie więcej. Bo ja zawsze przywlekę coś z drogerii albo listonosz zostawi dla mnie małe co nieco (eBay to świątynia rozrzutności).

Donosiciel przyniósł mi dziś Kleancolory, lakiery NYX, Zoya i Etude House. Poza tym krem nawilżający i bb krem. A z Natury przytaszczyłam w sobotę lipstainy, eyeliner w żelu i lakiery My Secret.

Lakierowo powróciłam do korzeni (delikatesy Etude House to stara ja ;)) ale też zrobiłam krok do przodu - kleancolorowe holo i inne błyskotki (Emerald Forest NYXa mnie zachwycił). Poza tym jesienne Zoye i pastelowe My Secret.

ZOYA: Dree, Jana, Cynthia; My Secret: Mint, Vanilla, Lavender; Etude House: Berry Brown, Mistic Purple, Kahlua Milk; NYX: Emerald Forest, Woman, Golden Lavender, Smoldering i Deep Space


lewa-prawa: NYX: Woman, Emerald Forest, Smoldering, Deep Space, Golden Lavender; Kleancolor: Bite Me, Midnight Seduction, ChH Bluebell, ChH Poppy, Sparkle Red, ChC Fuchsia, Holo Green, ChH Clover i Leaves Jingle

Poza lakierami było tez trochę pielęgnacji w dzisiejszych paczkach.
Peach All-in-One Waterfull Cream to moja nadzieja na jesień i zimę. Nie jest to typowy krem - kosmetyk ma żelową konsystencję i jak żel zachowuje się na skórze. Czego ja oczekuję? Mocnego nawilżenia i odpowiedniego przygotowania skóry pod makijaż. Testy na ręce są obiecujące, ale dokładniejsze, całotwarzowe testy dopiero jutro rano.
Zapomniałabym - krem jest w takim samym opakowaniu jak brzoskwiniowy peeling. Jedyna różnica między nimi to to, że brzoskwinia peelingu jest błyszcząca a ta, w której jest krem jest matowa. Pojemność gigantyczna - 100ml. Zapach przyjemny - lekki, brzoskwiniowy. Będzie przyjemna odmianą po paskudnie naperfumowanym kremie Siquens.


Good Afternoon Rose & Lemon Tea to bb krem typu waterdrop. Krem ma ładny jasny kolor (mam oczywiście wersję jaśniejszą), bardzo ładnie leży na twarzy. Kropelki wody, które się wytrącają nie są tak widoczne jak w kremach Lioele czy Skin79, ale są wyczuwalne.
Co mnie zachwyciło to zapach - czarna, aromatyzowana różą i cytryna herbata. Zapach nie jest drażniący - wręcz przeciwnie, działa odprężająco, taka mini sesja aromaterapii przy robieniu makijażu ;)


I na koniec flamastry do ust i żelowy linerek. Zacznę od tego drugiego - Sherlok & Khaki Holmes to bardzo ładny zzieleniały brąz z drobinkami. Jednak ja chyba nigdy nie przekonam się do tego typu kosmetyków, bo jednak kredka to kredka. Będę próbować i ćwiczyć, ale jednak cieniutkie pędzelki i żelowe farbki do powiek to nie moja bajka.

prawy górny róg od lewej: Rose Wood Avenue, Red & The City i Meet Mrs. Rosevel

Za to lipstainy to bardzo moja bajka ;) Colour Infusion to to, co tygryski lubią najbardziej - jest kolor, który faktycznie jest długotrwały, z komfortem gołych ust. Mój faworyt to Rose Wood Avenue. Ale mogłabym mieć wszystkie pięć pisaków. Jedyne do czego sie przyczepie to to, że końcówka jest nieco za twarda. Ale poza tym - rewelacja!


I jeszcze na koniec moje wszystkie kleancolorowe Chunky Holo. Jestem w nich zakochana!

piątek, 19 sierpnia 2011

Kleancolorowy zawrot glowy.

Parę dni temu odwiedziłam moją fryzjerkę, która ma własny salon fryzjersko-kosmetyczny. Kiedy znajoma pastwiła się nad moimi włosami mnie w oczy rzuciły się dotąd mało mi znane lakiery amerykańskiej firmy Kleancolor. Zagadałam, zapytałam i okazało się, że jeśli chcę, to mogę dołączyć się do zamówienia w sklepie Beauty Joint. Skorzystałam z okazji i naprędce wybrałam dla siebie 17 buteleczek - 14 Kleancolorów i 3 lakiery NYX. Jeszcze tego samego dnia zamówienie zostało złożone (w sumie zamówionych było ponad 50 buteleczek, więc nawet z wysokim kosztem wysyłki cena jednej buteleczki wahała się w granicach 7 złotych :D) a dzisiaj dostałam to, co kupiłam. Znowu jestem pod wrażeniem poczty, bo paczka została nadana w USA 12 sierpnia - czasami zakupy z polskich sklepów internetowych idą do mnie dłużej niż te zagraniczne (czy to z USA czy z Korei/Hong Kongu, bo i te azjatyckie paczki mam u siebie najdalej po dwóch tygodniach od wysyłki).

Pierwsze wrażenie? Cuda :) Poukładałam je sobie równo na stoliku kawowym i podziwiałam. Co jeden to ładniejszy. A już te z serii Chunky Holo (zwłaszcza Black i Scarlet) stworzą na paznokciach małe arcydzieła. Czerwone brokaty (Red-Hot i Dorothy) są piękne. Nie wiem, czym malować paznokcie, ale musi to być coś z nowości...

Pod względem zakupowym moje lato było wybitnie udane. Pozostaje mi rozkoszować się słodkim nic nie robieniem póki mogę. Bo już 30 sierpnia spędzę w szkole cały dzień. Trzy poprawki i, na deser, rada. I dwa miesiące minęły, nim się obejrzałam... Ale pocieszające jest to, że już pierwszego świeża wypłata pojawi się na koncie :D

No to teraz przejdźmy do rzeczy.

NYX:

Algae, Mermaid Green, Dorothy


KLEANCOLOR:

Beach Blue, Catch Me, Concrete Grey

Blood, Fashionista, Military Green

Chunky Holo Teal, Holo Chrome, Chunky Holo Purple

Disco Ball, Born To The Purple, Red-Hot

Chunky Holo Black, Chunky Holo Scarlet

I buteleczki w zbliżeniach:

Beach Blue

Blood

Born To The Purple

Catch Me

Chunky Holo Black

Chunku Holo Purple

Chunku Holo Scarlet

Chunky Holo Teal

Concrete Grey

Disco Ball

Fashionista

Holo Chrome

Military Green

Red-Hot

Algae

Dorothy

Mermaid Green

Jutro będą pierwsze wrażenia i opis testów. Póki co napawam się widokiem.