Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z USA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z USA. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 9 sierpnia 2012

Kleancolor Leaves Jingle.

Jeden z lakierów Kleancolor, który nie zagrzał u mnie miejsca na dłużej ;) Leaves Jingle to kremowa, soczyście trawiasta zieleń z brokatem. Nie jest to typowy lakier brokatowy, raczej taka hybryda kremowo-żelkowo-brokatowa. Wszystko byłoby fajnie, ale kolor jednak nie mój. Ale nie ma co płakać, trafił w dobre ręce :)



wtorek, 7 sierpnia 2012

Chunky Holo Clover czyli kleancolorowa koniczyna w pełnym słońcu.

Zdjęcia te robione były rok temu, kiedy to załapałam się jeszcze na wrześniowe promyki słońca. Chunky Holo najlepiej wyglądają w pełnym słońcu - wtedy błyszczą i migoczą jak szalone. Dobrze też dobrać do nich odpowiednia bazę - bo nie z każdą współpracują. Tutaj bazą jest leśna zieleń Nyx Alaskan Wild - kremowa i *niesamowicie* zielona. Chunky Holo Clover na tym kolorze żyje własnym życiem i ma się dobrze :)

Chunky Holo Clover to holograficzny (żółto-pomarańczowo-zielonkawy) brokat w przezroczystej zielonej bazie. Położony na innym kolorze wysycha szorstko i bardzo zyskuje na wyglądzie, gdy położymy na niego top. Sam, bez bazy, wygląda smętnie i biednie.

Dużo zdjęć :)











Wady? To samo co zwykle - smród niesamowity. Jak można zrobić aż tak śmierdzący lakier? Ja wiem, że producenci perfum w nie nie ładują, no ale na litość...

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Red-y Set Ex!

Jest to lakier pochodzący z kolekcji wiosennej z 2007 roku. Ciężko mi stwierdzić, czy Essie go jeszcze produkuje czy nie.


Red-y Set Ex to malinowa czerwień z naciskiem na malinowa ;) I jak to w przypadku takich kolorów bywa - ujowa w fotografowaniu, bo kolor widoczny na LCD aparatu czy monitorze jest zupełnie różny od tego na paznokciach ale nic w tej kwestii zrobić nie można, bo nawet program graficzny tego nie ogarnia.

Co nie zmienia faktu, że kolor jest obłędny - taki miał być Ole Caliente, który na mnie jest wręcz neonowo czerwony i taki... brudny? Ale za to Red-y Set Ex to jest to, co miało być.



Gęste, kremowe cudeńko o szklistym wykończeniu (tu podbitym POSHE). Z kolekcji Starting Over mam jeszcze jeden lakier, równie ciulaty w foceniu ale też cudnie prezentujący się na dłoniach. Może jutro się nim pomazam i pokażę :D

niedziela, 5 sierpnia 2012

Ala w Krainie Lakierów: Finger Paints.

Cześć i czołem.

Niedzielę zacznę od pokazania Wam jednej z moich ulubionych marek lakierowych - Finger Paints. Niestety, jak zwykle to bywa, marka ta jest dostępna tylko w JuEsEj. Moje źródełko fingerpejntowe na razie uschło, szukam innego i idzie mi chyba dobrze :D

Podzieliłam te moje skarby według kolorów (co wyszło mi mocno średnio, ale trudno się mówi). Indżoj.





A teraz zbliżenia :)

asylum, twisted

motley, flecked, flashy

tiffany imposter, vintage velvet, to-teally chic, winter sky

art you wondering?, laugh my art off, drummer boy

military green, comet's collar, scenery greenery

frosty night, stunning stilettos, catwalk queen, cordur-ornge

purple pinstripe, raspberry tafetta, vintage violet, purple palette

curator's crimson, expressionist red, yule be merry

red-brandt, brilliant brushstroke, romanticism ruby, santa kisses

Jak widać lubię flejki i brokaty chociaż i kremami nie pogardzę ;)

P.S. W przyszłości na pewno pojawi się tutaj jakiś fingerpejntowy konkursik, bo w moim pudełku z nagrodami czekają dwie nówki sztuki nieśmigane ;) Jak skończy się kultowe rozdanie pomyślimy o następnym ;)

sobota, 4 sierpnia 2012

Ala w Krainie Lakierów: Spoiled by Wet n Wild.

Miały być Essie ale są Spoiled. Chyba nie mam siły na wyciąganie wszystkich moich essiakowych buteleczek, wybaczcie. Może jutro najdzie mnie siła.

Spoiled by Wet n Wild to marka lakierów Wet n Wild dostępna tylko w amerykańskiej sieciówce CVS. Kolorów jest mnóstwo, większość z nich jest bajeczna. Ja dorobiłam się skromnych 12 sztuk - wszystkie upolowane za śmieszne kwoty :D

moje maleństwa razem :D

A teraz po kolei :)

show me some skin, distant memory, toad-ally amazing

shrimp on the barbie, are marmaids real?, deeper dive

i have no reception, daddy's credit card, paying with platinum

show me the money, pet my peacock, trust fund baby

I zbliżenie na brokaty:

pet my peacock, trust fund baby

Na paznokciach chyba jeszcze żadnego nie pokazywałam, muszę to nadrobić :D Co ciekawe, w mojej malutkiej kolekcji Spoiled nie ma ani jednego kremu ;)

czwartek, 2 sierpnia 2012

Ala w Krainie Lakierów: Kleancolor.

Kleancolory poznałam dokładnie rok temu. Dziękować za to mogę mojej fryzjerce, która zapoznała mnie ze sklepem BeautyJoint. Moje Kleancolory to dwa zamówienia w tymże przybytku rozkoszy (właśnie przeglądam stronę BJ i widzę, że mocno poszerzyli swoją lakierową ofertę, chyba niedługo znowu coś tam zamówię :)). Kolekcja jest skromna - 21 sztuk, głównie holo i brokaty ale i kremami nie pogardziłam ;)




Na pierwszy ogień holosie :)

chunky holo fuchsia, chunky holo poppy, chunky holo purple

chunky holo clover, chunky holo teal, holo chrome

chunky holo bluebell, chunky holo scarlet, chunky holo black
Chunky Holo to lakiery do layeringu - same ani nie wyglądają ładnie ani nie ma wtedy efektu holo. Na kolorowych bazach są mniamniuśne. Holo Chrome to lakier samodzielny - kryje i jak się mieni w słoneczku *.*



Lakiery brokatowe i top coaty z brokatem:

bite me, red sparkle, red-hot
born to the purple, disco ball, midnight seduction
Z tej szóstki topami są Red-hot, Born To The Purple i Disco Ball. Reszta jest przy dwóch warstwach kryjąca i szorstka :D



Kremiki :)

concrete gray, catch me, beach blue

military green, fashionista, blood

Kremiki Kleancolor też robią wrażenie, zwłaszcza Fashionista (<3). Concrete Gray i Catch me nie są lakierami 'ombre', tak się po prostu rozwarstwiły (trzymane na stojąco!). Ale po kilkuminutowym wstrząsaniu wróciły do normy.


Co lubię w Kleancolorach? Ich cenę :D Rok temu, razem z wysyłką, zapłaciłam za sztukę około 9 złotych - to jest naprawdę nic. A te z serii Chunky Holo są warte grzechu. Nie lubię zapachu - to najbardziej śmierdzące lakiery z jakimi miałam do czynienia.

Jakieś swatchowe życzenia? :D

środa, 1 sierpnia 2012

Jessica Bliss Is This Bridal Collection.

Ani ze mnie panna, ani młoda. Ale jak widzę takie piękne kolory to nie mogę sobie odmówić ich zakupu :)

Nie mam zbyt dużego doświadczenia z lakierami Jessica (jedyne jak dotąd, klik), a te trzy cudaki tylko potwierdziły to, że warto im się przyjrzeć bliżej. Gdyby tylko byłby lepiej, dla nas Polek, dostępne...



Desire to coś pomiędzy ciemnym różem a jasnym, czerwonym winem. Wykończenie kremowe, aksamitne. Trwałość niesamowita - 7 dni nosiłam go na paznokciach i jedynie odrost zdradzał wiek mojego manicure. Cudo.



Love Story to mocno rozbielony, pastelowy pomarańcz. Nie nazwałabym tego koloru brzoskwinią, bo to jednak sok pomarańczowy z mlekiem ;)



Flirtatnion to rozbielony róż. Z góry uprzedzam, że maluje się nim ciężko - smuży, tworzą się prześwity (nawet przy trzech warstwach). Kolor uroczy ale aplikacja tragiczna.



Przyjemna kolekcja odbiegająca nieco od ślubnych standardów. Mnie się podoba bardzo bardzo :D

Miałyście może do czynienia z lakierami Jessica?

niedziela, 29 lipca 2012

China Glaze, On Safari - Prey Tell.

To już jest koniec. Wieczorem wrzucę małe podsumowanie tej kolekcji :)


Oczy Was nie mylą - to nie jest ta sama butelka, co w poprzednim poście :) To inny lakier, w innej butelce. Ale czy na pewno? :D




Prey Tell to coś pomiędzy bardzo ciemnym śliwkowym fioletem a brązem. Szczerze powiedziawszy jeden kolor tego typu w kolekcji byłby wystarczający a tutaj mamy aż dwa. Po co? Nie mam zielonego pojęcia. Ten lakier jest tak mało interesujący, że aż sama nie wiem, co o nim napisać. Bo nie chcę powtarzać tego, co już zostało powiedziane w poprzednim poście - to samo mogłabym napisać i tu. Ocenę tych dwóch kolorów pozostawiam Wam. Ja wiem, że jeden z nich (jeszcze nie wiem który) poleci w inne ręce.

Do zobaczenia w podsumowaniu kolekcji, które pojawi się wieczorem :):)