niedziela, 4 grudnia 2011

Zakupowe podsumowanie tygodnia: 28.11 - 04.12.

Opowiadałam ostatnio moim uczniom o teorii niekompetencji. Teoria ta mówi o tym, iż człowiek czy to w pracy, czy w szkole, zawsze będzie na swojej posadzie niekompetentny - dlaczego? Bo do perfekcji dochodzi się z czasem. I gdy w końcu opracujemy własną technikę bycia dobrym w tym, co robimy to góra nas docenia i awansujemy - i tym sposobem znajdujemy się na nowej pozycji, doświadczenie musimy zbierać od początku i kiedy już dojdziemy do stanu, że wiemy, że robimy to dobrze, znowu coś nowego spada na nasze barki. I tak w koło Macieju... Zawsze będziemy niekompetentni. Coś w tym jest, prawda? Jeszcze parę tygodni temu myślałam, że jestem naprawdę dobrym nauczycielem. I tak też myślał mój dyrektor, który w związku z tym awansował mnie na koordynatora projektu, którym w tym roku zajmuje się nasze ciało pedagogiczne i uczniowie. Rewelacja po prostu. Znowu czuję się jak mała, zagubiona dziewczynka. Tym razem zagubiona nie w gąszczu małych, złośliwych ludzkich istot a w gąszczu papierów i pieczątek. Zdecydowanie wolałam ten pierwszy typ zagubienia. Projekt ten pochłania mnóstwo czasu i wysiłku. W minionym tygodniu nie było dnia, bym wróciła do domu wcześniej, niż o 19:00. Miałam jeden dzień przerwy, kiedy to byłam na wycieczce z moimi podopiecznymi - i to też była część projektu. Przynajmniej sobie trochę Polski, w związku z tym całym zamieszaniem, pozwiedzam.

Zakupy z minionego tygodnia to przede wszystkim dwie limitki z Natury: Big City Life Catrice i Vampire's Love Essence. I jeden mały biedaczek ze Stanów - wypłata była dopiero w czwartek, więc trzeba było przysłowiowy pasek zacisnąć ;) Ale przed świętami na pewno to sobie odbiję - nie muszę zbierać na prezent gwiazdkowy dla męża, bo ten (prezent, nie mąż) już leży bezpiecznie schowany w szafie mojego szwagra :D








Obydwie te edycje limitowane są bardzo udane :) Żałuję, że Big City Life to u nas tylko dwie paletki - bo ja na paletki byłam napalona jak szczerbaty na suchary. Więcej o paletkach będzie jeszcze dzisiaj, w osobnym poście. Lakiery - cuda :) Mam na paznokciach Nowy Jork i jestem zachwycona - my kind of color :):)

Vampire's Love to jedna z lepszych limitek Essence, które zostały u nas wprowadzone. Miałam chęć na wszystko, ostatecznie nie kupiłam pudru do rzęs, paletki cieni i perfum. Paletka mnie nadal kusi, nawet po nią dziś wróciłam do Natury ale jednak zrezygnowałam - zbieram na Book of Shadows vol. III UD. Lipstainy są fajne, puder rozświetlający będzie przeze mnie regularnie używany, podobnie jak róż w żelu.

Lakier $OPI (Sparkle Me Silver Top Coat) to tak po prawdzie top coat z holograficznym brokatem typu bar glitter. Nie testowałam go jeszcze na paznokciach, ale jego czas nadchodzi dużymi krokami.

I na koniec wzornikowe swatche lakierów. Catrice:

London, Berlin, Sydney, New York

Essence:

Gold Old Buffy, Into The Dark, True Love

The Dawn Is Broken, Hunt Me If You Can

Swatche na paznokciach (Essence, Catrice i zimowych FP) prawdopodobnie w sobotę. Chyba że w tygodniu uda mi się dotrzeć do domu za dnia.