Są lakiery ładne. Są lakiery zwyczajne. Są nawet lakiery brzydkie. I są lakiery, przepraszam za wyrażenie, abso-fucking-lutely idealne. I ten do tej kategorii należy. W butelce nie wzbudził mojego zachwytu. Nawet na wzorniku nie było na czym oka zawiesić. Ale na paznokciach... Cudo.
Trzeba zaznaczyć, że jest to lakier layeringowy - bez odpowiedniej bezy efekt nie będzie zachwycający. U mnie baza jest Get in the Expresso Lane z jesiennej kolekcji OPI. Chunky Holo Black to brokat i flakies, które mienią sie wszystkimi kolorami tęczy - od czerwieni, przez pomarańcz, żółć, zieleń, turkus po fiolet. Efekt (i kolor) zależy od kąta padania światła. W nocy, gdy moje paznokcie oświetlone były tylko monitorem, Chunky Holo Black był turkusowo-niebieski. Za dnia, w świetle naturalnym kolor zmieniał się od żółtego po zielony.
Wadą tego jak i innych lakierów Kleancolor jest ich zapach, a raczej smród. Kleancolory śmierdzą niemiłosiernie :/ Ale dla tego efektu naprawdę warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz