Czasem burza, czasem tęcza.
Pogoda za oknem zmienia się jak w kalejdoskopie. Albo ulewa albo słońce i błękitne niebo. Albo tęcza pojawia się nad potokiem albo burzowe chmury nadciągają od północy. Idzie oszaleć.
Birds of a Feather to jesienna (?) kolekcja Orly. Mam trzy kolory, z czego tylko ten, tórego zdjęcia są poniżej jest wart uwagi. O czym mowa? O Fowl Play oczywiście. Od początku było o tym kolorze głośno - bo to odpowiednik koloru, ktory jest VHTF (very hard to find) i discontinued - OPI Merry Midnight. Posiadam pierwowzór Fowl Play i co mogę powiedzieć - są podobne. Ba, są niemal identyczne. Fowl Play ma ciemniejszą bazę, co czyni z niego lakier samodzielny a nie layeringowy (chociaż FP potrzebuje trzech warstw do pełnego krycia - no ale MM nawet przy trzech jest lekko przejrzysty...).
Fowl Play (trzy warstwy):
I próbki z buteleczek Merry Midnight i Fowl Play: