Kiedy 10 lat temu wyobrażałam sobie siebie starszą o tę dekadę, w mojej głowie wszystko wyglądało inaczej. Był mąż, dzieci, pies, dom z dużym ogrodem, buty na obcasach i kariera w korporacji. A co jest? No mąż jest. Zamiast psa jest kot, zamiast domu z ogrodem jest M3 w nowym budownictwie a zamiast butów na obcasach są wysłużone Converse'y. Nie ma też dzieci i pracy w korporacji. Jest spokojny żywo prawie wiejskiego nauczyciela. I szczerze powiedziawszy jestem bardzo szczęśliwa. Zakosztowałam wspinania się po firmowej drabinie awansu (ładnie to brzmi, prawda? a w rzeczywistości był to zwykły wyścig bezwzględnych szczurów) - ale bycie japiszonem to nie moja kromka chleba. I wtedy właśnie, jak z nieba, spadła propozycja pracy w szkole. Podjęliśmy z mężem decyzję o powrocie w jego rodzinne strony i tak sobie tu żyjemy, spokojnie i szczęśliwie.
Tak mnie wzięło na wspominki przy okazji kupowania prezentów. Bo coś mi się od życia należy za te 27 lat trudów i znojów ;) Poza wczorajszymi Nubarami kupiłam też dwie zimowe kolekcje lakierowe, na punkcie których oszalałam kompletnie.
OPI Muppets to 12 niesamowitych kolorów. Inspirowane muppetami kolory to głównie glittery i shimmery, ale są wśród nich tez i kremowe odcienie. Cena? Razem z wysyłką oscyluje wokół $100. W porównaiu z Touring America, które miałam za $59 w sumie, to ta stówa to majątek. Ale co - urodziny ma się tylko raz do roku ;);)
Essie Coctail Bling zachwyciłam się w momencie zobaczenia zdjęć promocyjnych. Idealnie wyważona kolekcja - wszystkiego po trochu i niczego za dużo. Cena w porządku, ja zapłaciłam $40 z wysyłką. Po przeliczeniu wyszło mi 21,(3)PLN za sztukę.
Bangle Jangle, Bobbing for Baubels, Coctail Bling, Broach the Subject, School of Hard Rocks, Size Matters |
Ciągle zastanawiam się nad zakupem świątecznych China Glaze. Może po weekendzie się zdecyduję.
I co, pozostaje mi czekać na pana listonosza...